Wedle mitologii nordyckiej runy są darem boskim. Staroislandzka Edda wspomina o Odynie, któremu runy objawiły się jako owoc cierpienia oraz ofiary z samego siebie. Poszukując wartości duchowych oraz źródła mądrości, Odyn ofiarował się „drzewu życia”, na którym wisiał dziewięć dni i dziewięć nocy przebity własnym oszczepem. Owym drzewem był słynny Ygdrassil, na którym wedle skandynawskich wierzeń zbudowany jest świat. Dręczony głodem, pragnieniem, bólem i bezsilnością, był już na granicy życia i śmierci. I wtedy spoglądając ku dołowi, ku korzeniom drzew, a zarazem w głąb samego siebie, ujrzał runy. Wydał głośny okrzyk i spadł na ziemię oszołomiony. Odniósł zwycięstwo nad samym sobą i nie miał już wątpliwości, co czynić. Nauczył się posługiwać magiczną mową run i przekazał swą wiedzę ludziom.
Pieśni Eddy oraz sagi wspominają o wycinaniu run przede wszystkim w celach magicznych do odczytywania przyszłości, odpędzania demonów i wrogów, do obłaskawiania sił natury i zapewniania dobrego losu. Miały także zapobiegać chorobom i leczyć je.
Badania nad runami zostały zapoczątkowane przez archeologów w XIX wieku. Za najcenniejsze zabytki okresu normańskiego (III- IX w.) uważa się płytę nagrobną z Eggium, złoty róg z Gallehus i kolos kamienny z Rök.
Najstarszą oraz najbardziej rozpowszechnioną wersją alfabetu runicznego jest tzw. FUTHARK (nazwa pochodzi od pierwszych liter alfabetu). Zawiera on dwadzieścia cztery znaki podzielone na trzy „rodziny”, po osiem run w każdej. Każda z grup znaków nosiła nazwę pochodzącą od imion bogów: Freya oraz Freyji, Hagala i Tyra. Wierzono, że runy oddziałują w trojaki sposób: poprzez treść kryjącą się w każdym pojedynczym znaku, poprzez określony układ znaków oraz poprzez moc zawartą w całym alfabecie. Tak więc aby spotęgować siłę run, często wycinano kilka takich samych znaków obok siebie. Napis runiczny często wieńczony był także wycięciem całego alfabetu. Runy wycinano pierwotnie na drewnianych tabliczkach, na przedmiotach z kości i kamienia, potem zaczęto wykuwać je na blokach skalnych. Każdy znak oddawał jeden dźwięk, więc było to pismo fonologiczne. Starsza odmiana alfabetu runicznego składała się z dwudziestu czterech znaków i stosowana była od III do IX w. Do naszych czasów przetrwały jedynie napisy wyrzeźbione w kamieniu, ponieważ drewno okazało się materiałem nietrwałym. Sztuka wróżbiarstwa dotykała każdego aspektu życia. Istniały runy wpływające na pogodę, stan morza, miłość, zdrowie, życie i śmierć, rzucanie i zdejmowanie uroków, chroniące przed demonami, czy zapewniające szczęście w walce. Początkowo sztukę wycinania run w magicznych celach znali nieliczni, którzy pełnili role szamanów. Znaki wycinano lub wykuwano nocą i barwiono je czerwoną farbą lub krwią, co miało spotęgować ich moc. Podczas ceremoniału szeptano zaklęcia. Sama obecność niektórych znaków runicznych mogła szkodzić, niektóre uważano za szczęśliwe. Aby uniknąć nieszczęścia, „złe runy” należało spalić. Aby spotęgować siłę dobroczynnych run, należało wyryć je na drzewie leszczyny, następnie zetrzeć na proszek, wymieszać z miodem i wypić. Runiczne symbole służące do wróżenia wycinane były na gałązkach lub malowane na gładkich, płaskich kamykach, które jako przedmioty naturalne, wcielały moc sakralną. Wróżki i wróżbici nosili owe gałązki czy kamyki w specjalnych woreczkach, a podczas ceremonii wieszczbiarskiej wysypywali runy na ziemię i odczytywali z nich przyszłość.
Zagadkę run próbowano rozwikłać porównując alfabet runiczny z alfabetami łacińskim, greckim, gockim czy etruskim. Dopatrywano się wpływu celtyckiego alfabetu ogamicznego, który podobnie jak runy, stosowany był do celów magicznych. Celtowie podobnie jak plemiona germańskie i nordyckie wierzyli, że zaklęcie zapisane silniej działa niż wypowiedziane, czy wyśpiewane. Inne podobieństwo obu alfabetów wiązałoby się z nazwami obu alfabetów: „ogam” i „runa” źródłowo nie określają liter, lecz „tajemnicę, rzecz sekretną”.
Uczeni nie są w stanie stwierdzić gdzie i kiedy pojawiło się pismo runiczne w Europie Zachodniej. Rysunkowe symbole kreślili na skałach Germanie, zanim posiedli jakąkolwiek formę pisma. Prehistoryczne wyrzynanie znaków na skałach, czyli hällirstningar, było powszechne szczególnie na terenach dzisiejszej Szwecji i datowane na drugi okres epoki brązu (ok. 1300 lat p.n.e). Nacięcia owe związane prawdopodobnie z indoeuropejskim kultem słońca i płodności, przedstawiały ludzi i zwierzęta, broń i symbole słońca oraz kwadraty i okręgi. Prawdopodobnie te symbole były wykorzystywane w sztuce wróżbiarskiej tak jak później runy.
Obecność run w kulturze i świadomości germańskiej nie była krótkotrwałym epizodem. Posługiwano się nimi od starożytności do czasów nowożytnych. Również za pomocą znaków runicznych ludzie upamiętniali na kamiennych blokach bohaterskie czyny lub śmierć. Wiele takich głazów przetrwało do dziś. Jednakże okres magii runicznej zakończył się wraz z powstaniem Inkwizycji, dla której wszystkie pogańskie obrzędy wiązały się z diabłem. Znalezienie przy kimś przedmiotów pokrytych runami lub nawet wskazanie miejsca, w którym znajduje się kamień runiczny dowodził konszachtów z ciemnymi mocami i groziły stosem. Tak więc runy musiały zejść do podziemi. Lecz ludzie jeszcze długo wycinali je potajemnie, zwłaszcza na przedmiotach codziennego użytku, by chroniły człowieka swą dobroczynną mocą, zapewniały pomyślność i chroniły przed złem.
Na podstawie książki
Maria Piasecka "Runy - magiczny dar Odyna"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz